Nie było chyba jeszcze w historii Netflix’a tak szybko rozchwytywanej serii jak Stranger Things. Od premiery minął niespełna miesiąc a już przechodzi do klasyki. Już od sekwencji tytułowej wiadomo, że serial w dużej mierze inspirowany kultowymi dziełami lat osiemdziesiątych, będzie hitem wśród tych, którzy sentymentalnie wspominają tamte czasy.
Nie jestem kimś kto potrafi zawalić kilka nocek aby jak najszybciej dobrnąć do finału intrygującej historii. Osobiście znak po którym poznaję, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym w przypadku serialu to rytualne wręcz przystępowanie do konsumpcji rozwijającej się treści. Choć wprawdzie w ciągu tylko 8 części, już od emisji drugiego odcinka, każdy kolejny był małym świętem, finałowy z kolei, wydarzeniem na miarę otwarcia olimpiady w Rio.
Nie będę ujawniać żadnych spoilerów, ale dla niewtajemniczonych powiem, że film dzieje się na początku lat 80-tych w stanie Indiana i rozpoczyna się niewyjaśnionym zaginięciem 12 letniego dziecka. Fabuła koncentruje się na próbie odnalezienia go, pomimo że istnieją dowody na to, że chłopiec już nie żyje. Od samego początku wiemy, że mamy do czynienia z siłami nadprzyrodzonymi ale do prawie samego końca nie wiemy co to dokładnie jest. Historia opowiadana z trzech perspektyw, brata zaginionego, jego matki oraz nieletnich przyjaciół. Wątek kolegów szkolnych najbardziej przypomina E.T i Goonies, i moim zdaniem to właśnie sprawia, że seria jest tak fascynująca. Nie tylko przypomina nam o niewinnych czasach dzieciństwa ale także udziela się nam ich młodzieńcze podeście do życia i pragnienie rozwiązania zawikłanej zagadki.
Winona Ryder, jedna z niewielu pojawiających się tutaj rozpoznawalnych gwiazd, odgrywa w filmie matkę zaginionego chłopca. Pomimo, że przez otoczenie uważana za obłąkaną na skutek tragicznego wydarzenia, nie traci do końca nadziei, że jeszcze kiedyś ujrzy swojego syna. Jej rola pokazuje nam dokładnie ból jaki czuje rodzic w takich chwilach a tym samym udowadnia, dlaczego była jedną z wybitnych aktorek swojego pokolenia.
Zakończenie daje nam lekką podpowiedź do kontynuacji. Zapowiedziana jest już kolejna seria, mam nadzieję jednak, że odbędzie się to w stylu American Horror Story, gdzie każdy nowy sezon opowiada o czymś innym.
Stranger Things jest kolejną produkcją Netflix’s, która udowadnia nam, że kiedy zainwestuje się duże pieniądze w utalentowanych ludzi, można uczynić wiele. Kiedy za pierwszym razem zajrzałem do tego serwisu, nie rozumiałem o co w nim chodzi. Czułem się jakbym odwiedził starą wypożyczalnię kaset wideo. Po kilku latach i milionach zainwestowanych w produkcję tak zwanych Netflix Original Series, firma uzyskała miano lidera uzależniających seriali o których mówi się w towarzystwie, reklamujących się tym samym pocztą pantoflową.
To zależy od Ciebie czy chcesz słuchać opowiadań innych o tym jaki ten serial jest świetny czy przyłączysz się do grupy fanów.